„Ziaja” – klientów z gotówką nie obsługujemy

Opublikowano: 13.11.2023 r.

Nie masz karty? Dla "Ziai" nie istniejesz! Nie tylko Schwab, nie tylko Hołownia, forsują likwidację gotówki. W pierwszym szeregu postepu staje również firma "Ziaja".

„Ziaja” zieje nienawiścią do gotówki

W zeszłym tygodniu, w czwartek, dziewiątego listopada, postanowiłam kupić sweter. Jakość ciuchów jakie aktualnie zalegają w sklepach jest katastrofalna i dlatego kupuję rzeczy na jeden sezon. Tylko tyle wytrzymują. Jest świetnie, jeśli po pierwszym praniu boczne szwy nie lądują na brzuchu i nie prują się wykończenia. Swetra nie kupiłam, bo uważałam, że nie ma nic specjalnego. Myślałam tak do dzisiaj, kiedy zobaczyłam jeden z nich na mojej znajomej. Ciuch wygląda świetnie i przez moje niezdecydowanie mam po dniu.

Ten wstęp miał być zapowiedzią mojej wizyty w sklepie firmowym „Ziai”, w rybnickiej Plazie. Chciałam kupić oliwkę do masażu. Przy kasie wyciągnęłam 200 zł chcąc zapłacić, ale pani obsługująca odmówiła mi sprzedaży, informując że nie ma wydać, gdyż pół godziny wcześniej menadżer skasowała jej cały utarg, nie pozostawiając ani grosza.
Tak, jakby obowiązkiem kupujących było płacenie wyłącznie kartą. Byłam wściekła i dałam temu wyraz. Powiedziałam co o tym myślę, a myślę jak najgorzej.
Kiedyś w banku, a dokładnie w „MBanku”, przy wpłacaniu kolejnej raty kredytowej, zasugerowano mi żebym wpłaciła więcej niż miałam do wpłaty, ponieważ nie mają wydać. Myślałam, że źle słyszę. Przecież byłam w banku a nie w domu krawcowej w Ochojcu. Na targu dbają o drobne, aby nie tracić klientów, ale nie w „MBanku”. Babsko mieniące się dyrektorem placówki, po mojej karczemnej awanturze przy wszystkich klientach, łaskawie zeszło do skarbca po pieniądze, aby mi wydać resztę.
Pani z „Ziai” była zaskoczona, że nie chcę płacić kartą i dziwię się, że nie ma pieniędzy, by wydać klientom resztę. Moje dwieście złotych przerosło firmę „Ziaja”. Do tego dodała, że sama w skarpecie nie trzyma swoich zasobów, tym samym sugerując, że jestem jakimś dziwolągiem, bo chcę płacić żywą gotówką i do tego jeszcze bezczelnie żądam reszty.
Kocham pieniądze, kocham gotówkę i wolność jaką mi dają. Ta kobieta z „Ziaji” przekona się jak bolesny może być brak prawdziwych, nie wirtualnych pieniędzy i jak dalece system wedrze się w jej życie. Teraz karta i inwigilacja, potem brak samochodu, bo ślad węglowy, brak własnego domu, bo po co mieć jak można wynajmować. System zabierze jej dzieci, bo z pewnością okaże się nieodpowiednią matką. Stwierdzą, że albo za głupia albo za cwana i zawsze znajdą sposób, aby zaszczuć tę kochającą plastikowy kartonik kobietę.

Autor: Maria Klinowska

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Powiązane posty

Notariusz i odpis z księgi wieczystej to nie wszystko! Jak nie wpaść w sidła zastawione przez poprzedniego właściciela i ustawodawcę.Adwokat Mirosław Szymura odmówił nam odpowiedzi na przesłane mu pytania. Pytania skierowane do Okręgowej Rady Adwokackiej w Katowicach również (...)
Ekscesy rasistki Waters.Mieszanina głupoty i chamstwa to nie jest definicja siły.
Gdy twój pies jest fanem AC/DCSkoro nie zabrałeś swego psa na koncert AC/DC, spraw mu chociaż radość tym zimowym wdziankiem. Oszczędzasz 50%.
Ksiądz Isakowicz-Zaleski lży Polaków.Nieświadomie? Zapewne. Niemiecka fobia skutecznie eliminuje rozum z użytkowania.