Biedronka cię przeczołga. Pod kasą.
Opublikowano: 23.05.2024 r.
Ledwom zakończył rozczarowujące zakupy na „Allegro”, zostałem poddany próbie przez innego mistrza polskiego handlu – „Biedronkę”.
http://rybniker.com/niespelnione-obietnice-allegro/
Kiedy już nachodzisz się po sklepie by wybrać potrzebne artykuły, stajesz przed kasą, która twierdzi, że NIP twej firmy nie istnieje. Przycisk „Pomoc” na kasie nie działa, ale zawsze możesz złapać jakiegoś pracownika. Nim złapałem, problem z NIP-em dało się rozwiązać – „Biedronka” ni stąd, ni zowąd, zdecydowała się uznać istnienie naszej spółki. Ale, jak to „Biedronka”, w katalogu problemów znalazł się inny, który spowodował wyłączenie kasy. Miła obsługa skierowałą mnie do innej kasy, zapewne – jak to w „Biedronce” – nie mając pojęcia, że ładuje mnie w kolejny problem.
Otóż „Biedronka”, za pośrednictwem swej kasy wyposażonej w IQ wyższe niż suma IQ członków zarzadu Jeronimo Martins (czy jak to się tam to dziadoswo nazywa), uznała, że skoro karta została już użyta w innej kasie (cóż z tego, że nieskutecznie), to mam grzecznie odczekać 6 minut, zanim zechce mnie ponownie przyjąć.
Poprosiłem o interwencję obsługę. Bez efektu. Pani z obsługi sklepu potwierdziła, że mam być grzeczny i spełnić rozkaz zarządu „Biedronki” o – powtarzam – łącznej sumie inteligencji poniżej inteligencji zacinającej się kasy.
I tak straciłem bezpowrotnie pół godziny i nerwy na najbliższe dwie godziny.
Dzisiaj niczego już w Polsce nie kupię. Standardy handlu nadwiślańskiego mogą cię zabić.